o nas
|||kontakt
Zeskanuj ten kod, a potem zapisz w smartfonie nasze dane (adres pocztowy, telefon, email, www). Zawsze mogą ci się przydać.
Howk!
Tak witają się Indianie, tak też my witaliśmy się przez dwa tygodnie na koloniach i tak ja witam Was oraz zapraszam do przeczytania artykułu o indiańskiej przygodzie, która odbyła się w naszych przepięknych Stawiskach.
W dniach od 13-28 lipca 2019 malowniczą miejscowośćStawiska na Kaszubach zamieniliśmy w wioskę Indian. W takiej właśnie tematyce przygotowano turnus oraz wszystkie zajęcia. Na początku poznaliśmy wygląd prawdziwego Indianina, jego zainteresowania i sposób życia. Dowiedzieliśmy się także, na jakich instrumentach grali Indianie, a nawet sami mogliśmy te instrumenty stworzyć oraz na nich zagrać. Na bal przebierańców przygotowaliśmy indiański taniec o trzech żywiołach: ogień, wiatr i woda. To tylko nieliczne atrakcje, w których wszyscy chętnie uczestniczyli.
Żeby zostać prawdziwym Indianinem, każdy uczestnik musiał przejść chrzest składający się z kilku etapów. Najpierw należało stworzyć pióropusze i pomalować swoje twarze w indiańskie wzory. Kolejnym zadaniem było przejście pod mostem z piór. Za tym mostem czekała Indianka, która spryskała nas magicznym płynem niosącym szczęście. Jednakże najtrudniejszym zadaniem okazało się polowanie na bizona, z którym każdy uczestnik doskonale dał sobie radę. Później, w namiocie spotkaliśmy szamana, który dał nam do wypicia eliksir. Na koniec chrztu każda z grup zaprezentowała swój okrzyk, po czym wszyscy podopieczni otrzymali indiańskie imiona.
Równie ciekawe były podchody. Każda grupa miała wyznaczony kolor oraz numery, za kolejnością którychnależałopodążać. Zadania do wykonania były następujące: po pierwsze zamieniliśmy się w zwierzęta i je naśladowaliśmy, następnie musieliśmy wykleić zwierzę z bibuły. Trzecim zadaniem był do pokonania tor przeszkód. Ten dzień zakończony został ogniskiem, przy którym jedliśmy przepyszne kiełbaski i bigos oraz śpiewaliśmy piosenki zainspirowane dźwiękami gitary.
Kolejną atrakcją był dzień sportu. Tu towarzyszył nam duch rywalizacji, praca zespołowa oraz chęć wygranej. Ćwiczenia były trudne, ale jednocześnie zabawne. Nagrodą były balony z wodą. Za każdą wygraną rywalizację drużyna otrzymywała po dwa balony a za sam udział jeden. Rzut patykiem jak najdalej, czy szybkie przeniesienie podopiecznego, na kocu z jednego końca boiska na dugi- to tylko nieliczna część zadań, które należało wykonać. Najlepsza zabawa była jednak na końcu, gdy chętne osoby mogły wziąć udział w bitwie na balony, z której nikt nie wyszedł suchy.
Jednym z ulubionych momentów turnusu są wycieczki! Pierwsza odbyła się do Gdyni, gdzie odbyliśmy rejs statkiem o nazwie „Regina”. W wolnym czasie każdy uczestnik mógł odwiedzić Akwarium Gdyńskie, promenadę, bądź wykąpać się w morzu- wybór należał do nas. W Kościerzynie czekały na nas pyszne lody, gofry i kawa, zakupy albo wizyta w muzeum. W miejscowości Szymbark mieliśmy przewodnika, który opowiedział historię o Niedźwiedziu Wojtku, pokazał nam najdłuższą deskę świata, największe pianino na świecie, dom do góry nogami, Dom Harcerza z Wieżycy, Dom Sybiraka z Irkucka, Dom Trapera Kaszubskiego, Dom Powstańca Polskiego z Adampola, czy Bunkier Tajnej Organizacji Wojskowej ,,Gryf Pomorski” działającej podczas drugiej wojny światowej na Kaszubach. Przewodnik uczył nas również kaszubskiej przyśpiewki:
To je krótczi, to je dłëdżi, to kaszëbskôstolëca.
To są basë, to są skrzëpczi, to òznôczôKaszëba.
ÒznôczôKaszëba, basë, skrzëpczi,
krótczi, dłëdżi, to kaszëbskôstolëca.
To je ridel, to je tëcz, to są chojnë, widłëgnojné.
Chojnë, widłëgnojné, ridel, tëcz,
òznôczôKaszëba, basë, skrzëpczi,
krótczi, dłëdżi, to kaszëbskôstolëca.
To je prosté, to je krzëwé, to je sledné [tylné] kòłowòzné.
Tylnékòłowòzné, prosté, krzëwé,
chojnë, widłëgnojné, ridel, tëcz,
òznôczôKaszëba, basë, skrzëpczi,
krótczi, dłëdżi, to kaszëbskôstolëca.
To są hôczi, to są ptôczi, to są prësczépółtrojôczi [półtorôczi].
Hôk, ptôk, półtrojôk,
tylnékòłowòzné, prosté, krzëwé,
chojnë, widłëgnojné, ridel, tëcz,
òznôczôKaszëba, basë, skrzëpczi,
krótczi, dłëdżi, to kaszëbskôstolëca.
To je klëka, to je wół, to je całé, a to pół.
Całé, pół, klëka, wół,
hôk, ptôk, półtrojôk,
tylnékòłowòzné, prosté, krzëwé,
chojnë, widłëgnojné, ridel, tëcz,
òznôczôKaszëba, basë, skrzëpczi,
krótczi, dłëdżi, to kaszëbskôstolëca.
To je małé, to je wiôldżé, to są jinstruméńtawszôlczé.
Po oprowadzeniu po Szymbarku mieliśmy czas dla siebie i mogliśmy zwiedzić świat bajek, park linowy, plac zabaw i mini zoo. Część wolontariuszy i podopiecznych nie tylko brała udział w wycieczkach zorganizowanych przez Stowarzyszenie. Często wyruszali oni na kilkunastokilometrowe,piesze wyprawy i odkrywali piękno Stawisk oraz ich okolice.
Okres pobytu na Stawiskach to nie tylko zorganizowane zajęcia, czy wycieczki. Odbywają się tu różne, ciekawe imprezy takie, jak np.: bal przebierańców, dyskoteki, albo pływanie w jeziorze na kajakach bądź rowerkach wodnych, wspólne opalanie. Przeżytechwile, które nas integrowały, dzięki którym mogliśmy poznać siebie i spędzić razem czas pozostaną na długo w naszej pamięci.
Mówi się, że ,,co się dzieje w danym miejscu w tym miejscu zostaje”. Jednak osoba, która to powiedzenie wymyśliła, chyba nie była na Stawiskach. Ja, jako wolontariusz byłam tu już trzeci raz, dlatego wiem, że nie da się stąd wyjechać i o tym miejscu zapomnieć. Wspominam te kolonie na każdym spotkaniu ze znajomymi, czy rodziną i zachęcam wszystkich do wzięcia udziału. Ciągle myślę o tym, co ciekawego mnie spotka za rok.
Papież Franciszek powiedział:„Jakże byłoby pięknie, gdyby każdy z nas mógł wieczorem powiedzieć: dzisiaj zrobiłem gest miłości wobec drugiego”.Wzruszające jest to, że wolontariusze pomagają nie tylko swoim podopiecznym, ale i sobie nawzajem. Stawiska w czasie kolonii są przepełnione radością i czynami płynącymi prosto z serca. Polecam każdemu udział, ponieważ okazane dobro zawsze do nas wraca a dzięki turnusowi wzbogacamy się o nowe przyjaźnie i bezcenne doświadczenie.
Projekt MY TEŻ MOŻEMY - WYPOCZYNEK OSÓB Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ, jest kontynuacją turnusów realizowanych w poprzednich latach, które od 2009 roku organizuje Stowarzyszenie RAZEM wraz z Gdańską Fundacją Dobroczynności. Osoby niepełnosprawne mają możliwość wyjazdu na turnus, w trakcie którego uczestniczą w indywidualnych zajęciach rehabilitacyjnych, ale także w zajęciach grupowych prowadzonych metodami dostosowanymi do ich możliwości, dogoterapii, imprezach integracyjnych (dyskoteka, chrzest, impreza sportowa, muzyczna, wspólne ognisko, bal przebierańców). Będą również brać udział w wycieczkach, mających także charakter integracyjny, co jest tak potrzebne w integracji społecznej tych osób. Turnus stanowi swoiste połączenie rehabilitacji z wypoczynkiem, odbywa się w Stawiskach - malowniczej miejscowości na Kaszubach, w ośrodku nad czystym jeziorem Zakrzewie, gdzie mogą korzystać z dobrodziejstw pobytu blisko natury, kąpać się w jeziorze, pływać na kajakach czy rowerach wodnych. Projekt ma na celu organizację turnusu rehabilitacyjnego w formie rehabilitacji osób niepełnosprawnych, połączonej z wypoczynkiem.
Projekt współfinansowany ze środków Miasta Rybnik oraz ze środków Stowarzyszenia na rzecz wspomagania osób z niepełnosprawnością i ich otoczenia „Razem”