o nas
|||kontakt
Zeskanuj ten kod, a potem zapisz w smartfonie nasze dane (adres pocztowy, telefon, email, www). Zawsze mogą ci się przydać.
Zaprzyjaźniona ze Stowarzyszeniem firma szkoleniowa SOFTRENING z Żor, zorganizowała dla wolontariuszy wyjeżdżających na turnus rehabilitacyjny z osobami niepełnosprawnymi ciekawe szkolenie. Spotkanie to okazało się bardzo ciekawym doświadczeniem. Wszyscy wolontariusze mieli do wykonania określone zadania, które pomogły w zintegrowaniu grupy, doświadczeniu działania z ograniczonymi zmysłami oraz pomocy osobom, które te ograniczenia mają. Mogliśmy także odkryć w sobie nowe możliwości i inaczej spojrzeć na siebie i innych.
Na początku musieliśmy się poznać, dowiedzieć czegoś o sobie, dlatego należało przeprowadzić rozmowę z drugą, nieznaną nam osobą. Z tego dialogu należało zapamiętać jak najwięcej informacji. Musieliśmy także narysować z pamięci portret osoby z innej grupy. Ciekawe w tym zadaniu było to, że można było się dowiedzieć jak postrzegają nas nieznajomi, zanim nawiążemy z nimi bliższe relacje.
Kolejne zadanie było nie mniej ciekawe. Podzielono nas s na dwie grupy. Celem tego zadania było przekonanie się, jak funkcjonują osoby niepełnosprawne, co przeżywają, jak sobie muszą radzić ze swoimi problemami w codziennej egzystencji. Ja włożyłam sobie do uszu zatyczki, aby wczuć się w rolę osoby głuchoniemej. Trudne dla mnie było to, że nie słyszałam co mówią inni zgromadzeni wokół ludzie. Dzięki temu jednak skupiłam się na tym, aby jak najwięcej widzieć. Zwróciłam uwagę na gestykulację rąk rozmówców, co znacznie pomogło mi w wykonaniu zadania. Niektórzy uczestnicy mieli zawiązane opaski na oczach, co czyniło ich niewidomymi. Według nich były to najgorsze chwile ich życia. Byli oni całkowicie uzależnieni od innych osób, bez pomocy których, nie dali by sobie rady. Niektórzy mówili, że w momencie, gdy czuli, że nikogo koło nich nie ma, wpadali w panikę, nie wiedzieli gdzie są, bali się, że coś złego im się stanie. Tak podzieleni na dwie grupy mieliśmy przejść do mety, chodząc po plastikowych skrzynkach odwróconych dnem do góry i ustawionych w rzędzie. Kilka razy musieliśmy wrócić do linii startu, gdyż zawsze ktoś stracił równowagę i spadł, najczęściej to były osoby z opaskami na oczach. Osoby, które nie odgrywały żadnej z ról kierowały grupą i starały się nam pomagać.
Przedostatnie zadanie nie tylko było trudne, lecz także na pierwszy rzut oka wręcz niemożliwe do wykonania. Od jednego drzewa do drugiego była powieszona siatka z średniej wielkości dziurami. Dziur było tyle, ile wolontariuszy na szkoleniu. Należało każdą osobę przenieść przez dziurę na drugą stronę nie dotykając siatki. Udało nam się wykonać zadanie bez problemu. Pomogło nam w tym odpowiednie nastawienie, trochę wysiłku i współpraca. Celem zadania było pokazanie, że nie ważne jakiej jesteśmy postury, wzrostu czy wyglądu, z pomocą innych, jesteśmy w stanie dokonać wszystkiego.
My, zdrowi ludzie, nie zdajemy sobie często sprawy z tego, że życie osoby niepełnosprawnej jest nacechowane trudnościami, niepokojem, strachem i bólem. Nie raz pomoc ludzi zdrowych jest ,,jedyną deską ratunku” dla takich ludzi.
Następną częścią tego niezwykłego spotkania, było ognisko z pieczeniem kiełbasek, po którym dano nam do wykonania zadanie specjalne. Jedna z wolontariuszek szła na szczudłach, do których przywiązano sznurki. Przy ich pomocy inni wolontariusze poprowadzili tę osobę. Okazało się, że przy odrobinie zaufania, koncentracji i skupienia, udało się przeprowadzić naszą koleżankę z jednego miejsca na drugie. To zadanie, jak i całe szkolenie, sprawiło, że zrozumiałam bardzo ważną rzecz. Pomimo, iż czasem trudno zaufać innym, to jednak często tylko współpraca i integracja może być kluczem do sukcesu.
Doświadczenia i przeżycia zdobyte w tym krótkim spotkaniu, będą zapewne niezapomniane dla wszystkich jego uczestników. Ja zaś, od pierwszych chwil wiedziałam, że nawiążę nowe przyjaźnie, i że turnus, w którym wezmę udział, będzie wspaniały, wzbogaci moje życie o nowe wrażenia i najpiękniejsze chwile, jakie mogą się przydarzyć, gdy człowiek otworzy serce na potrzeby innych ludzi.
Dziękuję za możliwość przeżycia na sobie takiego doświadczenia. Warto było!!!
Wolontariuszka Stowarzyszenia RAZEM
Iwona Jankowiak